„W 2018 chciałem tylko wykosić cmentarz w Krościenku. Kiedy to zrobiłem czułem, że to za mało i tak narodził się pomysł fundacji” – tak wspomina początki swojej działalności na rzecz upamiętnienia Żydów z Krościenka, a potem Żydów z innych miejscowości na Podhalu i utworzenia fundacji Centrum oraz uruchomienia projektu „Ludzie, nie Liczby” Dariusz Popiela. Dziś dzięki pracy zaangażowaniu Dariusza Popieli i dziesiątek skupionych wokół niego ludzi udało się upamiętnić blisko 5000 Żydów zamordowanych podczas Holokaustu na Podhalu.
Dariusz Popiela, olimpijczyk, kajakarz górski, siedmiokrotny mistrz Polski i wicemistrz Europy razem ze społecznością skupioną wokół projektu „Ludzie, nie liczby” od kilku lat zajmuje się upamiętnianiem ofiar Zagłady w Małopolsce. W 2021 roku za podjęte działania uhonorowany został kilkoma nagrodami: m.in. Nagrodą Polin 2021.
„Po ofiarach Zagłady, polskich Żydach w wielu miejscach nie pozostały nawet ich imiona i nazwiska. Dlatego Podhale jest wyjątkowym regionem ponieważ niemal każda wieś i miejscowość gdzie żyli Żydzi ma listę mieszkańców z 1942 roku więc do niemal ostatniej chwili przez Zagładą bowiem są na liście wykreślenia z egzekucji przeprowadzonych w czerwcu, kwietniu a jak wiemy w sierpniu wszyscy Żydzi zostali zamordowani. Dlatego może uda się kiedyś z naszym projektem dotrzeć w rejony gminy Czorsztyn i wspólnymi siłami spróbować z lokalną społecznością uczcić pomordowanych sąsiadów” – mówił jakis czas temu w rozmowie z portalem staryczorsztyn.pl kilkanaście dni temu Dariusz Popiela.
Dotychczas upamiętnione zostały ofiary Zagłady w Gorlicach, Czarnym Dunajcu, Krościenku, Grybowie. Jutro upamiętnią ofiary w Nowym Targu. Dariusz Popiela w swoje działania włącza lokalne społeczności, młodzież. Z zarośniętych, zaniedbanych pól i łąk „wskrzesza” zapomniane cmentarze żydowskie na Podhalu. Odnajduje i wykopuje spod ziemi zaginione fragmenty macew, jak te znalezione po kilkudziesięciu latach na lotnisku w Nowym Targu i przenosi je na ich właściwe miejsce – cmentarz żydowski.
„Pamiętajmy „Tamten” świat przestał istnieć wraz z zamordowanymi ludźmi. Niszczono nagrobki, by zabić także pamięć, zatrzeć wszelki ślad po tych wszystkich ludziach. Dzisiaj te kamienie krzyczą najgłośniej. I dopóki słyszymy ich krzyk „Ten” świat jeszcze istnieje gdy przestaniemy sami zniszczymy siebie ponownie” – dodaje Dariusz Popiela.
Aby dowiedzieć się co stało się i jak zginęła praktycznie cała społeczność żydowska Nowego Targu i Szczawnicy przez szereg miesięcy Dariusz Popiela i Karolina Panz szukali informacji i zbierali je w jedną całość aby odtworzyć ostatnie chwile ginącego miasta.
„W sierpniu wszyscy Żydzi Podhala zostali skazani na śmierć. Podczas weryfikacji przeraża fakt, że spośród tej masy ludzi odnajdujemy nielicznych ocalałych. Na 240 osób z listy Szczawnickiej odkryliśmy 2 osoby, które przeżyły a 4 odnaleźliśmy w obozach w Niemczech. Ale nadzieja, że ktoś przeżył bo w 1944 był zarejestrowany w jednym z obozów jest niestety bardzo często złudna. W obozach szanse na przetrwanie jak ustaliła dr Karolina Panz mieli młodzi chłopcy lub mężczyźni w sile wieku, którzy podczas selekcji wybrani zostali do prac. Jednak nie było jakiegoś jednego modelu przetrwania w tych strasznych miejscach często o życiu decydował przypadek. Początkowo w obozach pracy na terenie Podhala następnie Płaszów i kolejne obozy Auschwitz, Mauthausen-Gusen, Bergen Belsen, oraz różne obozy i podobozy. Niektórzy w swoich rejestrach mają 5-6 obozów w tym marsze śmierci. Niestety 4 osoby z listy żyły jeszcze w 1944 ale nie przetrwały do końca wojny.
To przeraża tyle ludzi a my mówimy o dwóch, trzech osobach, które przeżyły. Podobnie jest w przypadku listy ofiar z NT. Na 2500 osób mówimy o około 100 którzy przeżyli. Więc nasza smutna weryfikacja polega na znajdowaniu jednostek, które ocalały. Zupełnie do niezwykłych odkryć należy znalezienie zdjęcia dawnych mieszkańców. Tak było w przypadku Ewy Grodner zginęła nie w Nowym Targu ale tu żyła. Nie dowiemy się z jakich powodów tu przyjechała? Miłość? Praca? Jak widać na fotce musiał się jej podobać styl góralski. Tego wszystkiego nigdy już się nie dowiemy. Bo odczuć, myśli tych tysięcy podhalańskich Żydów nigdy już nie poznamy. Są ich nazwiska (co i tak jest niezwykłe w przypadku ofiar Zagłady) i nieliczne jak te zdjęcia” – czytamy na stronie FB „Ludzie , nie Liczby”
Koniec 2021 roku był dla ludzi skupionych wokół projektu „Ludzie, nie liczby” szczególny. 28 grudnia poinformowali na swoim profilu na FB że na cmentarz żydowski w Krościenku wróciło kilkadziesiąt macew.
„UwagaTo dzieje sie naprawdę
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie tylko za zgodą redakcji portalu mojepieniny.pl/MMC
Artykuł ukazał się po raz pierwszy na portalu mojepieniny.pl 20 stycznia 2022 roku