Previous slide
Next slide

Redyk bacy Klimowskiego dotarł do Szczawnicy – ZDJĘCIA

Dzisiaj do deszczowej Szczawnicy dotarł z Beskidu Niskiego jeden z najsłynniejszych redyków – redyk bacy Józefa Klimowskiego. Jesienny redyk bacy Klimowskiego ponownie ożywił górskie szlaki między Beskidem Niskim a Podhalem. Z Czarnego w gminie Sękowa wyruszyło stado owiec, które w sześć dni pokona 180 kilometrów, by 12 października dotrzeć do Nowego Targu. To jedna z najdłuższych i najbardziej wymagających wędrówek tego sezonu, będąca prawdziwym świętem pasterskiej tradycji. W porannych mgłach, w dźwięku dzwonków i zapachu jesiennych traw baca z juhasami prowadzą owce przez doliny, przełęcze i graniczne pasma gór.

Trasa redyku wiedzie przez Wysową-Zdrój, Ropki i kolejne beskidzkie wsie. Każdy przystanek to nie tylko odpoczynek, ale też spotkanie z dawnym rytmem życia, który wciąż bije w sercu Karpat. Dla bacy Józefa Klimowskiego, pochodzącego z Nowego Targu, to nie tylko praca, lecz także misja – pielęgnowanie góralskiej tradycji.

Od ponad czterdziestu lat baca prowadzi swoje stado przez hale i doliny, pokazując, że pasterstwo to coś więcej niż zajęcie – to sposób bycia i więź z naturą. Jego redyki przyciągają tłumy mieszkańców i turystów, którzy podziwiają niezwykły widok setek owiec sunących przez góry. Dzisiaj (10.10.) baca Klimowski ze swoimi owcami do Szczawnicy dotarł w deszczu. Za dwa dni dotrze do Nowego Targu gdzie na bacę i jego ludzi czekać będą mieszkańcy i muzyka góralska. Tak kończy się redyk – nie tylko symboliczne sprowadzenie owiec z hal, lecz także żywa lekcja historii, w której przeszłość spotyka się z teraźniejszością.

Fot. Anna Starosta

Shares